niedziela, 14 kwietnia 2013

jak zwykle troszkę blog się zakurzył . Szczerze powiedziawszy to wolę tworzyć niż robić zdjęcia biżutków... szczególnie przy takiej pogodzie , bo wszystko jest bure  zdjęcia wychodzą tragiczne.  Czekam na wiosnę ... Coś powoli nadchodzi... a jak tylko troszkę cieplej się robi to z małym na podwórko , sezon ogródkowy zaczęłam  ;) w końcu. No i jeszcze nową technikę zgłębiać zaczęłam . w sznurki się zaplątałam troszeczkę... a co tam... ;) Jeszce nie obfocone  ale coś tam wyszło. Szyjąc pierwszego kolczyka to myślałam sobie że sutasz jest masochizmem.... człowiek się wkurza , sznurki się plączą , nitka też , ale przecież z jednym kolczykiem chodzić nie będę...uszyłam więc drugiego. No i się spodobało... Uszyłam więc jeszcze parę rzeczy . Niedługo zobaczycie efekty mojej pracy z igłą . Powiem szczerze  jestem nawet zadowolona . A teraz troszkę staroci ;)



naszyjnik z agatami , ametystami i howlitem.  Totalny misz-masz  wire wrapping, viking knit ,chainmaille . Z efektu jestem zadowolona.
Następna w kolejce jest bransoleta z serduszek , podobną kiedyś zrobiłam ale miała